Zajęło nam to jedynie 10 minut. Z poczucia bycia poza kontaktem i dezorientacji do poczucia wiem gdzie jestem i w którym kierunku zmierzam.
Siedzimy na ławce w parku. Kolega ma opadnięte ramiona. Co chwila zmienia pozycję bo jest mu niewygodnie. Mówi o napięciu w karku, ramionach i bólu głowy. Spojrzenie nieobecne, zawieszone. Zadaję pytania ale odpowiedzi pojawiają się dopiero po jakimś czasie. Rozmowa nie klei się. Kolega nie może dokończyć kanapki.
Pytam się
Co się dzieje?





Zrobiliśmy pierwsze 3 kroki.



Po chwili mówi:
Jest trochę lepiej.

Następnie stanęłam naprzeciw niego i postawiłam swoje stopy na jego stopach.
Natychmiast pojawiła się ulga. Ciało opadło. Oddech pogłębił się.


Dociążyłam kolana.

Twarz się rozluźniła, spojrzenie stało się bardziej obecne, głos rześki i donośniejszy.
