Zajęło nam to jedynie 10 minut. Z poczucia bycia poza kontaktem i dezorientacji do poczucia wiem gdzie jestem i w którym kierunku zmierzam.
Siedzimy na ławce w parku. Kolega ma opadnięte ramiona. Co chwila zmienia pozycję bo jest mu niewygodnie. Mówi o napięciu w karku, ramionach i bólu głowy. Spojrzenie nieobecne, zawieszone. Zadaję pytania ale odpowiedzi pojawiają się dopiero po jakimś czasie. Rozmowa nie klei się. Kolega nie może dokończyć kanapki.
Pytam się Co się dzieje?
Dziwnie się czuję.
Co to znaczy?
Jakbym nie był w sobie.
Chcesz zrobić #EmotionAid? Ok.
Zrobiliśmy pierwsze 3 kroki.
Jak się czujesz?
Jest trochę lepiej. Głowa mnie boli.
Zdejmij buty, skarpetki i postaw gołe stopy na ziemi. Jesteśmy w pakru, wykorzystajmy ziemię do ugruntowania. Zrobiłam chwyt czoło potyliczny i poprosiłam, aby swobodnie oddychał.
Po chwili mówi: Jest trochę lepiej.
Następnie stanęłam naprzeciw niego i postawiłam swoje stopy na jego stopach. Natychmiast pojawiła się ulga. Ciało opadło. Oddech pogłębił się.
Czuję się stabilnie, jestem rozluźniony.
Dociążyłam kolana.
Pojawiło się jeszcze więcej swobody, luzu i przestrzeni.
Twarz się rozluźniła, spojrzenie stało się bardziej obecne, głos rześki i donośniejszy.
I wróciły mi funkcje życiowe – zgłodniałem. Dziękuję.